fbpx

Uczniowie pytają – uczestnicy konkursu odpowiadają

27 kwietnia 2017

Na przesłuchania IV Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej zaprosiliśmy uczniów z III Liceum Ogólnokształcącego im. Lucjana Szenwalda w Dąbrowie Górniczej. Pytali oni uczestników drugiego etapu o pasje młodych muzyków, o życiową drogę, którą wybrali, i o sam konkurs.

Jan Kutkowski, skrzypek
Muzyka to dla mnie całe życie. Mam nadzieję, że poprzez nią wyrażam siebie. W konkursie im. Michała Spisaka biorę udział po raz pierwszy i jestem zadowolony ze swoich dotychczasowych występów. Poziom tego konkursu jest naprawdę wysoki. Wiem też, że w tym dąbrowskim przedsięwzięciu biorą udział tylko utalentowani muzycy. Muzyka klasyczna jest bardzo interesująca. Kryje w sobie tysiące barw i odczuć. A tym, którzy dopiero zaczynają z nią przygodę, życzę wielkiej cierpliwości, pracowitości i wytrwałości.

Marta Łysik, skrzypaczka
Gram od ósmego roku życia i prawdziwe szczęście daje mi poczucie, że przekazałam publiczności swoje emocje. Mam nadzieję, że tak było i tym razem. Udział w tym konkursie biorę po raz pierwszy. Chciałam sprawdzić się w końcu solo, gdyż na co dzień pracuję w filharmonii, gram w orkiestrze i sądzę, że jest to dla mnie odpowiednie miejsce. Uważam, że tego typu konkurs jest bardzo dobrą reklamą dla miasta i daje możliwość zetknięcia się z kulturą wysoką. Wielkie gratulacje dla tej osoby, która jest pomysłodawcą i organizatorem.

Justyna Pawłowska, skrzypaczka
Skrzypce są moją pasją. Zaczęłam grać w wieku 10 lat, początkowo na fortepianie, jednak po dwóch latach nauki zmieniłam instrument – na skrzypce. Gram tylko muzykę klasyczną. Myślę, że w tym rodzaju muzyki nadal pozostaje wiele do odkrycia. Konkurs im. Michała Spisaka to dla mnie nowe doświadczenie, ma on specyficzny program związany z Zagłębiem Dąbrowskim. Jest także okazją do porównania interpretacji, utwory są świeże, każdy z uczestników może wykrzesać z nich coś nowego, pokazać siebie.

Pytały Anita Jasińska i Klaudia Rożyńska.

Alicja Holewa, wiolonczelistka
Ogólne wrażenia z konkursu im. Spisaka mam bardzo dobre, ale jestem już trochę zmęczona. Na początku nie mogłam opanować stresu. Na szczęście potem już było lepiej. Gram od 7. roku życia. Jak wyglądało moje pierwsze spotkanie z muzyką? Cóż, już w przedszkolu miałam zajęcia muzyczne. Potem zasugerowano mi, żebym zdawała do szkoły muzycznej. A że byłam wyrośniętym dzieckiem, jako instrument zaproponowano mi wiolonczelę. Obecnie studiuję w Katowicach, a na stałe mieszkam w Zabrzu. Przyznam szczerze, że nie znam za bardzo Dąbrowy Górniczej. Jestem tu dopiero drugi raz. Z punktu widzenia uczestnika mogę powiedzieć, że konkurs stoi na naprawdę wysokim poziomie.

Aleksandra Lelek, wiolonczelistka
Jestem strasznie rozemocjonowana. Przed występem ogarnął mnie lekki stres. Ale była to raczej napędzająca trema, w ogóle mnie to nie paraliżowało. Na wiolonczeli gram od 10 lat. Podobnie jak wielu muzyków zajęłam się tym zupełnie przypadkowo. Jak się czułam, występując przed panem Zbigniewem Szostakiem, który skomponował nowy utwór na wiolonczelę specjalnie na konkurs? Myślę, że to na pewno duża odpowiedzialność grać przed samym twórcą. Mam nadzieję, że zrobiłam dobre wrażenie. (śmiech)

Hanna Łozowicka, wiolonczelistka
Gram już od 13 lat. Jak to wszystko się zaczęło? Przypadkiem. Razem z koleżanką zapisałyśmy się do ogniska muzycznego na fortepian. Kiedy miałam 7 lat, poszłam do szkoły muzycznej również z myślą o tym instrumencie, ale zaproponowano mi wiolonczelę i tak już zostało. Podczas przesłuchań konkursowych starałam się nie myśleć o tym, że pan Zdzisław Szostak, kompozytor utworu, który gram, siedzi na widowni. Chciałam po prostu zagrać najlepiej jak potrafię. Moje przygotowania do konkursu trwały mniej więcej rok. Muszę też powiedzieć, że miałam duże wsparcie ze strony mojego profesora, z którym wspólnie wybieraliśmy repertuar. Nie ograniczam swoich zainteresowań tylko do muzyki klasycznej, we współczesnej też mogę znaleźć coś dla siebie. Czym jest dla mnie gra? To moja pasja, nie widzę już swojego życia bez tego.

Pytali: Bartosz Gliwiński, Natalia Ligęza i Marcelina Piszczek.

Paulina Mazurkiewicz, altowiolistka
Altówka ujęła mnie swoim ciepłym dźwiękiem. Na scenie staram się grać tak, aby zainteresować publiczność. Nie ma nic gorszego niż nudny występ. Dzielę się swoimi umiejętnościami, aby przynosić innym radość. Muzyka klasyczna jest dla mnie bardzo relaksująca. Odzwierciedla emocje i duszę. Ważną rolę w moim kształceniu muzycznym odegrała pani Małgorzata Giza-Piątek, która potrafiła mnie zmobilizować do pracy. Może właśnie dzięki niej biorę udział w tym przedsięwzięciu? To mój pierwszy międzynarodowy konkurs. Atmosfera jest bardzo przyjemna. Co mnie najbardziej ujęło? Koncert inauguracyjny. Był naprawdę piękny.

Magdalena Krawczuk, altowiolistka
Na początku, przez 6 lat, grałam na skrzypcach. Doradzono mi jednak, abym zmieniła instrument na altówkę, ponieważ jestem bardzo wysoka i łatwiej mi będzie posługiwać się większym instrumentem. Posłuchałam rady. Na co dzień gram w kwartetach i orkiestrach. Jestem bardzo podekscytowana udziałem w konkursie. To pierwsza taka impreza w moim życiu. Poznałam wielu ciekawych ludzi, np. świetnego muzyka z Korei. Jestem przekonana, że odniesie wielki sukces i tego właśnie mu życzę. Sądzę, że konkurs jest naprawdę dobrze przygotowany. Cieszę się, że tu jestem.

Dominika Pawlik, altowiolistka
Początki były trudne, zaczynałam w Dąbrowie Górniczej 12 lat temu. Na początku grałam na skrzypcach, a od trzech lat ćwiczę grę na altówce. Udział w tego typu konkursach biorę średnio dwa razy w ciągu roku. Uważam, że ten jest dobrze przygotowany. Panuje tu miła atmosfera. Muzyka klasyczna jest dla mnie esencją sztuki, czymś bardzo ważnym, wyjątkowym. Jednak nie tylko tym żyję na co dzień, zajmuję się także innymi gatunkami muzycznymi.

Pytały: Anita Jasińska, Klaudia Rożyńska i Marcelina Zagrodzka.

Opracowanie i opieka merytoryczna: Regina Gowarzewska

Pozostałe newsy